REKOMENDACJE /

Asertywność na co dzień

Asertywność brzmi dobrze nie tylko w CV. Jednym kojarzy się z niezachwianą pewnością siebie, innym z odwagą mówienia wprost. Asertywni ludzie wzbudzają sprzeczne emocje, są radośnie witani lub omijani z lękiem, jednak bez względu na wywoływane reakcje zyskują w otoczeniu znaczny szacunek.

Asertywność uważana jest to za cechę osobowości, to za zdolność rozwijaną z wiekiem lub za umiejętność do zdobycia na fachowym szkoleniu. Czym jest naprawdę i czy może stać się stylem życia codziennego?

To nie przesada, że asertywność zaczynamy trenować już w drugim roku swojego życia, czyli mniej więcej wtedy, kiedy uczymy się używać słowa „nie." Nie sprowadza to asertywnego zachowania do buntu dwulatka, tupania nogą i prób stawiania na swoim. W tym wieku dziecko poznaje i uczy się stawiać granice pomiędzy sobą a otaczającym je światem. Odkrywa tym samym rzeczy, na które ma wpływ i które zależą od niego, oraz te, na które nie ma wpływu ono samo, lecz jego rodzice i najbliższe otoczenie. Z biegiem lat proporcje i zakres owych zależności będzie się zmieniać, lecz jedno pozostaje faktem: jeśli my sami aktywnie nie będziemy kształtować naszych granic i określać naszych osobistych praw, inni zrobią to za nas.

Asertywność to sposób komunikowania się z ludźmi. Nie jest ani wrodzoną cechą, ani techniką psychologiczną dla zaawansowanych. Asertywność kształtuje się w ciągu całego naszego życia, w wyniku doświadczania różnych sytuacji w kontakcie z innymi ludźmi. Oznacza umiejętność pełnego wyrażania swoich przekonań, uczuć, opinii, postaw w sposób szanujący przekonania, opinie, uczucia i postawy drugiej osoby. Wypływa z prostego założenia, że ja jestem w porządku i ty jesteś w porządku, czyli oboje mamy prawo do bycia sobą. Mamy prawo do tego, by żyć tak, jak chcemy, zgodnie z naszymi upodobaniami i wartościami - tak długo, dopóki nie naruszamy wzajemnie swoich praw. Wtedy jednak zawsze mamy prawo do przedyskutowania tej sytuacji ze sobą. Jeśli uznaję swoje prawa za ważniejsze od praw innych, zachowuję się agresywnie. Jeśli nie stać mnie na stanowczą obronę siebie i swoich praw, zachowuję się w sposób uległy. Asertywność jest postawą nie agresywną i nie uległą, zakłada bowiem z jednej strony łagodność i szacunek, z drugiej stanowczość i bezpośredniość mówienia o sobie.

Trudno jest jednoznacznie stwierdzić, czy ktoś jest w pełni asertywny czy całkiem nieasertywny. Zazwyczaj jesteśmy mniej lub bardziej asertywni w zależności od sytuacji. Możemy asertywnie reagować, kiedy znajomy kilkakrotnie zadzwoni w porze dla nas nie do przyjęcia, natomiast nie zdobędziemy się na to, kiedy zrobi to szef podczas naszego urlopu. Asertywne zachowanie utrudniają nam nie tylko służbowe zależności. Równie ciężko jest nam nieraz zdobyć się na asertywność w kontakcie z kimś bliskim, z autorytetem, na forum publicznym, w większej grupie. Powstrzymuje nas lęk przed konsekwencjami, przed odrzuceniem, opinią społeczną. Ważną miarą asertywności jest poczucie godności i szacunku dla samego siebie. Herbert Fensterheim, specjalista od lat zajmujący się tematem, stwierdza: Jeżeli masz wątpliwości, czy dane zachowanie jest asertywne, sprawdź, czy choć odrobinę zwiększa ono twój szacunek do samego siebie. Jeżeli tak, jest to zachowanie asertywne. W sytuacji wymagającej asertywności warto także uczciwie zapytać siebie, co chcę osiągnąć takim, a nie innym swoim zachowaniem. Jeśli chcę zawstydzić, przestraszyć, upomnieć, odegrać się na drugiej osobie, w naszych intencjach przeważa agresja. Jeżeli chcę przede wszystkim zyskać przychylność lub święty spokój, zachowam się bardziej ulegle. Nie oznacza to, że należy być zawsze za wszelką cenę asertywnym. O wiele ważniejsze jest to, aby dokonywać wyboru świadomie i zgodnie z tym, co uważamy w danej chwili za priorytetowe, nawet jeśli wiąże się to z częściową rezygnacją z naszych praw. Można to nazwać asertywną nieasertywnością. Mam prawo do tego, aby się wyspać, jednak wstanę do swojego dziecka w środku nocy, kiedy zacznie płakać. Mam prawo do tego, by negocjować swoje zarobki, jednak zgodzę się na niższą płacę, jeśli jestem w trudnej sytuacji finansowej. Do jakiego stopnia jesteśmy w stanie poświęcić swoje prawa dla praw innych, a do jakiego stopnia ich bronić, zależy od nas samych. Przydaje się tu jednak złota rada Fensterheima, dotycząca szacunku dla samego siebie.

Asertywne wyrażanie przekonań.

Lubimy rozumieć i być rozumiani. Dlatego przyciągają nas ludzie o podobnych lub zgodnych przekonania. Kiedy zetkniemy się z kimś prezentującym zupełnie rozbieżne poglądy, najczęściej dążymy do tego, aby ową rozbieżność zlikwidować, a więc żeby udowodnić swoje racje i przekonać do nich rozmówcę. Dodatkowo towarzyszy nam, jak i drugiej stronie założenie, że tylko jedno z nas może mieć rację. Wynika to z przekonania, że na każdy temat istnieje jedna opinia słuszna i prawdziwa oraz wiele fałszywych. Ten, kto prezentuje prawdziwą opinię, jest w porządku, a ten, kto wygłasza opinię fałszywą, jest nie w porządku. Większość konfrontacji polega na zwalczaniu, a nie wymianie poglądów właśnie dlatego, że rozmówcy nie potrafią odróżnić faktów od opinii. Tymczasem skoro każdy ma prawo być sobą, ma także prawo do swoich opinii. Jeśli pomimo odmienności zdań mamy podjąć decyzję w pewnej sprawie, warto potraktować to jako wspólny problem do rozwiązania.

Asertywne wyrażanie poglądów polega na ujawnianiu i podkreślaniu rozbieżności zamiast jej zwalczania. Można do tego podejść w następujący sposób:

1. Wyraź swoją opinię wprost, nie atakując poglądów partnera:

Moim zdaniem potrzebujemy zatrudnić jeszcze dwóch ludzi w tym miesiącu • Uważam, że oglądanie komedii romantycznych to strata czasu.

2. Ujawnij pogląd partnera, jeśli on sam tego nie zrobił, atakując twój pogląd:

Czy to znaczy, że masz odmienne zdanie w tej sprawie?
Widzę, że tobie się podobają inne filmy niż mi • Mamy po prostu różne gusta.

3. Podkreślaj różnicę poglądów zamiast polemizować z rozmówcą:

Jeszcze raz powtarzam ci, że nie zgadzam się z tobą.
Mam inne zdanie na ten temat.

4. W sytuacji decyzyjnej skup się na problemie:

Co w takim razie zrobimy, żeby się dogadać w tej sprawie?
Co w takim razie zrobimy z sobotnim wyjściem do kina?

Sytuacja jest z pewnością trudniejsza, kiedy nasze stanowisko w danej sprawie jest radykalne lub niepopularne, kiedy spotykamy się z atakiem i agresją z drugiej strony, kiedy mamy odmienny pogląd niż szef, autorytet lub kilka osób w dyskutującej grupie. Możemy mieć przeświadczenie, że wyrażenie naszej opinii w danej sprawie i tak nic nie da, gdyż zostaniemy skrytykowani a decyzja podjęta poza nami. Jednak zaznaczenie własnego zdania zawsze może przynieść efekty w przyszłości. Nawet w dużej grupie odmienność zdania jednej osoby może stać się sygnałem do tego, by zmienić częściowo strategię podejmowania decyzji lub jeszcze raz przedyskutować problem.

Asertywne mówienie „nie".

Odmawianie nie jest zazwyczaj proste ani przyjemne, zwłaszcza kiedy obiektywnie moglibyśmy spełnić czyjąś prośbę. Odmawiając, czujemy się nie w porządku, bo ranimy drugą osobę, lub uważamy, że to ona jest nie w porządku, próbując nas wykorzystać. Problemem staje się więc zarówno brak umiejętności odmowy, jak i odmawianie w sposób uległy lub agresywny. Każda z tych trzech sytuacji pogarsza relacje pomiędzy ludźmi dlatego, że brakuje prawdziwego, szczerego porozumienia się. Wielokrotne spełnianie czyjegoś życzenia wtedy, kiedy naprawdę nie mamy na to ochoty, powoduje narastanie złości i żalu, co w efekcie doprowadza do wybuchu nagromadzonych emocji nawet z błahej przyczyny. Uległa odmowa związana jest zwykle z poczuciem winy u odmawiającego, który tłumaczy się i usprawiedliwia słowami: naprawdę nie mogę, chciałbym, ale..., przykro mi, przepraszam... Paradoksalnie takie argumentowanie skłania proszącego do zwiększania nacisku i przekonywania, że jednak jest to możliwe. Z kolei agresywna reakcja na prośbę ma na celu wzbudzenie poczucia winy u proszącego, przybierając formę pretensji i obrony, np. Dlaczego znowu ja? Zawsze tylko mnie się obarcza, jakby nikogo tu więcej nie było!

Asertywne mówienie „nie" nie zakłada, że odmowa będzie miła lub przyjemna dla obu stron. W końcu osoba prosząca nie dostaje tego, czego chciała. Istotna natomiast jest forma odmawiania wyrażająca zasadę , że ty masz prawo prosić, a ja mam prawo odmówić - i odwrotnie. Można to zrobić w następujący sposób:

1. Użyj słowa „nie" - jasny, czytelny komunikat o kierunku rozmowy, przydatny zwłaszcza przy długim proszeniu i naleganiu.

2. Poinformuj o swojej decyzji, że czegoś nie zrobisz, zamiast mówić nie mogę lub nie chcę:

Nie zostanę dziś w pracy po godzinach... • Nie pożyczę ci samochodu... • Nie wezmę tej roboty...


3. Przedstaw motyw odmowy, odwołując się do swoich zamiarów, postanowień, zasad lub przekonań:

...ponieważ mam już zaplanowane popołudnie...• ponieważ mam taką zasadę, że nie pożyczam swojego auta... • ponieważ uważam, że nie mam wystarczającej wiedzy na ten temat.

4. Użyj zwrotu podtrzymującego relację lub zmiękczającego odmowę:

Jest mi trudno, bo wiem, że ci na tym zależy • Jeśli chcesz, bardzo chętnie podwiozę cię tam, gdzie potrzebujesz • Przykro mi, ale nie pomogę ci w tej sprawie.

Asertywna odmowa nie zagwarantuje oczywiście, że rozmówca zachowa się w sposób, jaki byśmy chcieli. Zależnie od tego, z kim mamy do czynienia, może dojść do wybuchu złości, obrażenia się, krytyki lub wyciągnięcia konsekwencji służbowych. Niemniej jednak asertywna postawa zmniejsza takie ryzyko. Nawet w stosunku do własnego szefa asertywne powiedzenie „nie" jest czasami potrzebne, o ile nie narusza warunków umowy i nie jest odmową polecenia służbowego. Jeżeli mamy wątpliwość, czy szef zwraca się do nas z poleceniem czy ze zwykłą prośbą, można o to po prostu zapytać. Uległość prowadzi jedynie do wykreowania w drugiej osobie przekonania, że wszystko jest w porządku i że nie mamy nic przeciwko temu, żeby tak z nami postępowała. Kiedy jej wymagania, a nasza frustracja w dalszym ciągu rosną, rośnie także prawdopodobieństwo konfliktu.

Asertywne reagowanie na krytykę.

Krytyka w naturalny sposób wzbudza przykrość, żal, zmieszanie, poczucie winy lub złość. Nic dziwnego, że przy tak nieprzyjemnych emocjach nieraz nie wiadomo, jak na nią zareagować. Czy jesteśmy krytykowani w naszym pojęciu słusznie, czy niesłusznie, naszą odpowiedzią jest często usprawiedliwianie się, zaprzeczanie faktom, milczenie lub atak. Próbujemy się bronić tak, jakby słyszane zarzuty miały być w całości prawdą lub nieprawdą. Tymczasem tutaj również fakty mieszają się z opiniami i uczuciami tego, kto krytykuje, a krytykowany często nie potrafi ich od siebie oddzielić. Stwierdzenia typu jesteś nieodpowiedzialny, jesteś niezorganizowany, nie można ci niczego powierzyć to nic więcej jak tylko subiektywne opinie. Należy do nich również krytyka uogólniona, kiedy słyszymy wprawdzie fakty, ale okraszone generalizującymi słowami zawsze, znów, nigdy, jak zwykle. Fakty dotyczą konkretnych zachowań: nie wysłałeś klientowi oferty na czas, nie posprzątałeś swojego biurka, zwróciłeś mi samochód ze stłuczonym lusterkiem. Pierwszym niezbędnym krokiem asertywnego reagowania jest stanowcze oddzielenie faktów od opinii, a następnie:

1. Ustosunkuj się do opinii zgodnie z tym, co sam o sobie myślisz:

Sam myślę, że jestem mało zorganizowany •
Mam inne zdanie na swój temat • Nie zgadzam się, że zawsze zawalam terminy. W zeszłym miesiącu oddałem raporty na czas.

2. Zweryfikuj fakty i odnieś się do nich:

To prawda, nie wysłałem tej oferty do wczoraj •
Rzeczywiście, nie posprzątałem biurka • To nieprawda. Kiedy oddawałem ci kluczyki, wszystkie lusterka były nienaruszone.

3. Podejmij kroki na przyszłość:

Przepraszam. Zajmę się tym dziś do godziny piętnastej, dobrze?
Nie jestem w stanie sprzątać biurka codziennie. Możemy się umówić, że będę je sprzątał raz w tygodniu.• W jaki sposób sprawdzimy teraz, kto jest za to odpowiedzialny?

Krytyka, nawet najbardziej słuszna, nie powinna być traktowania jako wyrok lub oskarżenie. Jest ona wyrażeniem zastrzeżeń, przekonań i uczuć drugiej osoby w reakcji na nasze zachowanie. Przyjmując zasadę, że ja jestem w porządku i ty jesteś w porządku, akceptujemy to, że możemy popełniać błędy, a także to, że nasze działanie może nie podobać się innym osobom. Zamiast skupiać się na sprzecznych opiniach lub podejmować grę w oskarżonego i oskarżyciela, warto rozmawiać o faktach i o tym, co możemy zrobić, aby zmienić nasze zachowanie, jeśli nam również na tym zależy.

Asertywne wyrażanie krytyki.

Tak jak niełatwo jest reagować na krytykę, tak trudno jest przekazać krytyczne uwagi w sposób nieagresywny lub przekazać je w ogóle. Ludzie stosują względem siebie różne „podchody", aby powiedzieć nie wprost coś, co im się nie podoba, lub odwrotnie, mówią to w sposób raniący i naruszający godność drugiej osoby. Zarówno robienie dobrej miny do złej gry, jak i stosowanie krytyki jako przysłowiowego kija, przynosi odwrotny efekt: nic się nie zmienia lub zmiany są tylko powierzchowne. Uczciwe i szczere komunikaty wprost powodują, że ludziom łatwiej jest przyjąć krytyczną wypowiedź oraz szybciej i chętniej podejmują działania w odpowiedzi na nią. Aby wyrazić krytykę w sposób asertywny:

1. Jasno i konkretnie opisz fakty:

Już drugi raz odwołujesz nasze sobotnie spotkanie • Pomimo mojej prośby nie oddałeś mi jeszcze pieniędzy.

2. Wyraź związane z faktami uczucia lub postawę:

Wkurza mnie to •
Nie podoba mi się to • Nie zgadzam się, aby tak było dalej.

3. Wyraź swoje oczekiwania:

Chciałbym, żebyś umawiał się ze mną wtedy, kiedy na pewno wiesz, że przyjdziesz • Oczekuję, że zwrócisz mi pieniądze do piątku.

4. Zadaj pytanie motywujące rozmówcę do działania:

Jak zamierzasz to rozwiązać? • Jak możemy się umówić w tej sprawie?

Asertywność w wyrażaniu krytyki i jej przyjmowaniu jest niezwykle cenna w każdej relacji międzyludzkiej, w sferze osobistej i zawodowej, gdyż buduje konstruktywny dialog i przynosi szybsze efekty. Celem nie jest tu bowiem szukanie winy lub karanie, lecz porozumienie, w wyniku którego nastąpi zmiana czyjegoś zachowania. Biorąc pod uwagę emocje, jakie towarzyszą często takim konfrontacjom, zachowanie zasad konstruktywnej komunikacji może wydawać się mało naturalne. Jednak to w toku codziennych doświadczeń człowiek najszybciej i najskuteczniej uczy się asertywności. Z biegiem czasu osiągniemy nie tylko to, że asertywne zachowanie stanie się naszym naturalnym nawykiem, a tym samym stylem komunikowania się z innymi ludźmi. Ponieważ nawet w krótkiej rozmowie jesteśmy skłonni dopasowywać się do naszego rozmówcy, istnieje duża szansa, że własną asertywnością zarazimy tych, z którymi żyjemy i pracujemy. Nie będzie to manipulacja ani wywieranie wpływu, lecz rozszerzanie dobrej praktyki bycia sobą i wyrażania siebie.

Aleksandra Lemańska źródło



NEWSLETTER

Podaj adres e-mail aby otrzymywać newslettera!

REKLAMA

KURS NA KURS

ul. Felicjanek 19/3
31-103 Kraków



| kursy | artykuly | wydarzenia | wykłady i spotkania | czytelnia | partnerzy | kontakt
© 2010 KURS NA KURS | Design by MANTO